TU Europa szacuje, że w Polsce ubezpieczonych jest poniżej 1 proc. zwierząt domowych. Jak to zmienić? Potrzebujemy czasu, powszechnego czipowania psów i kotów oraz promocji.
Zrobiliśmy badania i właściciele, którzy nie ubezpieczają swoich zwierząt powiedzieli nam, że taka możliwość nawet nie przyszła im do głowy. Wydaje się, że wiele można zmienić po prostu upowszechnieniem świadomości istnienia takiego ubezpieczenia. Możliwe, że potrzebujemy też czasu. Szwecja była pierwszym krajem na świecie, który w 1924 r. wprowadził ubezpieczenie dla psów. Wielka Brytania poszła w jej ślady, wprowadzając ubezpieczenie zwierząt domowych w 1947 roku
- mówi Piotr Kunce, menedżer ds. relacji z partnerami w towarzystwie ubezpieczeń Europa, które wprowadziło ofertę ubezpieczeń Pethelp i Petcover.
Można by ubezpieczyć starsze zwierzęta, ale w przypadku ubezpieczenia w zakresie zachorowania, analogicznie tak jak u ludzi, im człowiek starszy, tym droższe, a wręcz już niedostępne ubezpieczenie, ze względu na wyższe ryzyko poważnego zachorowania
- tłumaczy Piotr Kunce.
Chodzi nam o gromadzenie coraz szerszej wiedzy o ubezpieczonych i danych, które pozwolą nam urozmaicać i zwiększać zakres ochrony w zależności od zwierzęcia. Przykład? Przesunąć granicę wieku zwierzęcia, podwyższyć sumy ubezpieczenia albo zwiększać zakres assistance
- wylicza Piotr Kunce.
Cena? Wiemy, że jest istotna, jak przy każdym ubezpieczeniu. Zresztą badani szukają najczęściej informacji o ubezpieczeniu w internecie, więc to jest jasne, że porównują ceny
- wskazuje Piotr Kunce.
Warto zainwestować w ubezpieczenie, tym bardziej, że przebadani przez nas właściciele psów i kotów mówią, że traktują zwierzęta jak prawowitych członków swojej rodziny, z którymi lubią się bawić, dzielić się jedzeniem, zabierać na wakacje, a w niektórych przypadkach – dzielić z nimi własne łóżko
- podreśla Piotr Kunce.
* Źródło: https://www.theinsuranceemporium.co.uk/blog/global-pet-insurance-adoption-rates/